mar 20 2010

Can you hear the fake sound of progress


Komentarze: 4

The Blonde and The Beautiful pojechała na weekend do mamusi. Pilnuję obejścia. Idzie mi całkiem nieźle, pomijając fakt, że trochę przerżnąłem wczoraj w pokera. Trzosik mi schudł boleśnie.  Potrzebne są mi takie weekendy słomianego wdowca, bo mogę się wtedy skoncentrować na byciu sobą. Nietrzeźwym. Nic lepszego jak pizdnąć sobie grzdylka z buszkiem o świcie i oddać się rozkmince. Ale nie czas na dzielenie się przemyśleniami, bo muszę jeszcze zdążyć odbyć rajd po lumpeksach. Dziś wszystko za połowę ceny, a w jednym to nawet zeta za sztukę. I lotka trzeba obstawić. Jak wygram to do Almy będę wjeżdżał jak do Biedronki. I jadł parówki w taki sposób, że będę odgryzał tylko te smaczne końcówki, a resztę wyrzucał. A jak już do końca dam się zepsuć kasie to kupię sobie miesięczny i zacznę do pracy jeździć autobusem miast chodzić piechotą. Ale to potem. Najpierw lumpy

sang-froid-1 : :
20 marca 2010, 19:09
Grzydlek z buszkiem i rozkminka - muszę zasięgnąć języka u MzW, pewnie będzie wiedział.
20 marca 2010, 14:32
Oł maj gad, się pośmialiśmy z mym chłopem :D Dobre to było :D
she
20 marca 2010, 13:56
To jakbyś na tych promocjach jakieś fajne kiecki zobaczył, to kupuj! Rozmiar... zmierz na sobie, będzie pasowało!
jędza
20 marca 2010, 12:14
... heh... jeszcze nie jest z Tobą aż tak źle, skoro mimo wygranej nadal zamierzasz pracować...

Dodaj komentarz