gru 11 2010

Tobą się karmię, Ty spać mi pozwalasz


Komentarze: 5

Dobrze jest mieć stałe elementy w życiu. Coś powtarzanego cyklicznie stającego się nawet wyznacznikiem czasu. To uspokaja i uśmierza. I ja mam taki stały element - klub książki. Założyłem go razem z kolegami. W piątki spotykamy się u mnie, robimy się na miętowo i bardzo rzadko rozmawiamy o książkach. Fajnie jest być z innego miasta w mieście, w którym wszyscy są z innego miasta. Wtedy uczymy się i poznajemy różnice kulturowe naszych regionów. Na przykład niedawno zrodziła się dyskusja dotycząca określeń niezwykle ważnego procesu fizjologicznego czyli wypróżniania:

- my mówimy po prostu "pierdolnąć klocka"

- u nas się mówi "uwolnić orkę"

- u nas "złamać się"

- my  "przykręcić makowca"

- a u nas trwa spór w doktrynie...

 

I tym optymistycznym akcentem.

 

P.S.

Martyniu,

Czy coś przeskrobałem? Ostatnie hasło na twój blog od dawna nie działa, a jestem całkowicie pewien, że nie dostałem nowego.

sang-froid-1 : :
17 grudnia 2010, 23:33
Ja słyszałam jeszcze "idę odczepić wagoniki"... Nie no, nie chciałam pojawić się w takim stylu, ale zajrzałam i musiałam się udzielić.
13 grudnia 2010, 11:47
...przepraszam Cię Sang, byłam pewna, że masz aktualne hasło... nie wiem czy Twój adres mailowy jest ten sam, więc swój zostawiam: martyna-p1@wp.pl
12 grudnia 2010, 20:01
Widziałeś faceta, który by czegoś nie przeskrobał? Ale martynia ma miękkie serce i Ci na pewno da swoje hasło :)
she
12 grudnia 2010, 19:08
Jak nie działa jak działa (hasło znaczy się)
12 grudnia 2010, 10:52
W naszym gronie polonistów językowe różnice regionalne analizowane były na zakrapianych imprezkach w dużo szerszym zakresie niż rzeźbienie ;) Ileż się można było dowiedzieć!

Dodaj komentarz