Najnowsze wpisy, strona 1


lut 26 2011 Opowiedz mi o smaku chleba razowego z pastą...
Komentarze: 5

Boję się, że skończę jako pierdolnięty. Odkąd pamiętam, w skorupce towarzyskiej zawsze byłem orzeszkiem, który nie lubi wychodzić i spotykać się z ludźmi. Ale teraz moja niechęć do prowadzenia nawet szczątkowego życia towarzyskiego przybiera wymiar patologiczny. Jeśli już gdzieś idę pizdnąć grzdylka, pogadać, zapalić, poznać i pobyć wśród ludzi - robię to tylko w ramach psychicznej higieny. A smutna prawda jest taka, że najchętniej nie wychodziłbym w ogóle z domu. To z pewnością żałosne, ale mój patent na udany weekend to puste mieszkanie, wyłączony telefon, zapas piwa, zieleni i żarcia, książka jakaś, film zajebany z internetu, dobra gra i wczesne kawałki Ike'a i Tiny Turner. Wchodzę do domu po robocie w piątek, wychodzę z domu do roboty w poniedziałek. Rytuał, którego celebracji wyczekuję jak gimnazjalista owłosienia łonowego. I tak niebezpiecznie dobrze mi z tym, że czasami mam poważne obawy, iż skończę jak jakiś pojebany odludek z panicznym lękiem przed opuszczaniem domu, ludźmi i światem. Będę typem, o którym ludzie myślą, że trzyma w domu zwłoki prostytutek, zbiera znaczki i masturbuje się w stroju Kapitana Kirka ze Star Treka. A mimo to nie chcę się zmienić. Radość płynąca z samotności na pewno ma swoją medyczną nazwę i są na to tabletki, ale nie chcę ich brać. Pocieszające jest to, że skoro zdaję sobie sprawę z problemu to może coś z nim zrobię. Albo i nie.

sang-froid-1 : :
lut 17 2011 Seksualna Czekolada
Komentarze: 4

- jesteś taki zabawny, skąd Ty bierzesz te wszystkie teksty?

- codziennie wstaję o 4.30, układam kilka zabanych komentarzy, dykteryjek, ciętych ripost i uczę się ich na pamięć. Potem w ciągu dnia staram się je wykorzystać w rozmowach z ludźmi, których spotykam.

- naprawdę tak robisz?

- jeśli nie wierzysz to jest sposób żebyś się przekonała

- jaki?

 

Gdyby wyrywanie prawdziwych pustaków było takie proste, miałbym własny skład budowlany.

sang-froid-1 : :
sty 18 2011 Jam sucka!
Komentarze: 5

Nie kumam idei spacerów. Jak można iść na spacer? Gdzieś bez celu, żeby tylko pospacerować. Idzie się gdzieś, po coś, w jakimś celu. Ale iść, żeby iść to jakiś przejaw autyzmu. Nawet do parków, lasów, na plażę, nad staw idzie się z jakimś zamiarem. Rozpalić ognisko, wypić browara, pozbyć się zwłok, nazbierać grzybów, albo kurwa poziomek. W pójściu gdzieś musi być cel. Fakt, czasami zaprasza się panienkę na spacer. Problem w tym, że jak panienka zostaje zaproszona na spacer to już tam podświadomie konotuje sobie, że jesteś spłukany. I masz taką samą szansę zobaczyć ją ponownie jak Stevie Wonder zobaczyć ją w ogóle. I tak samo z drugiej mańki - w życiu nie poszedłbym z laską na spacer, czułbym dyskomfort i zażenowanie tak łażąc bez celu. A już kompletna bzdura to spacer jako forma rekreacji fizycznej. Spacer to nie sport. Jedyne osoby, które mogą traktować spacerowanie jako dyscyplinę sportową to te ze zjebanymi stawami, albo srogą nadwagą (bo po wszystkim bolą je nogi albo dostają zadyszki). I jeszcze czasami sobie te kijki wezmą. Spacer sensu nie ma i racji bytu też nie ma. Jeśli chcesz robić coś bez celu to leż na kanapie. To jedyna słuszna forma marnowania czasu. A nie jakiś kurwa spacer... wymyślili...

sang-froid-1 : :
sty 13 2011 Na czworaka tarzał się po knajpianych podłogach......
Komentarze: 2

Puzzle to bardzo wydajne hobby. Starcza na bardzo długo. Ułożenie puzzli z tysiąca części zajmuje minimalnie, zgodnie z napisem na pudełku, "od lat 3". W tym czasie Domagalski na pewno zdąży napisać czwartą część trylogii, która wtedy stanie się chyba kwadrologią. A jak napisze więcej to będzie sagą jak u Sapkowskiego, albo Piekary, który zaczyna setki wielotomowych historii, a potem rzuca je w chuj i przechodzi do następnego projektu. Do kin wejdzie 3 część Transformersów, dostanę nowy telefon z sieci z okazji przedłużenia umowy, kredyt studencki pozostanie niemiłym wspomnieniem, z paska powypada mi większość ćwieków i będę przed trzydziestką... No ale to jeszcze trzy lata. I nie, nie mam dziś urodzin.Tak po prostu jakoś mi się wydaje, że ten czas strasznie zapierdala.

"... Mówił, Wiem, właśnie tak, tylko tam mogę spotkać Boga."

sang-froid-1 : :
sty 02 2011 I said I'm feelin' littlle bit...
Komentarze: 3

Nic bardziej chujowego nad wpis w pamiętniczku o sylwestrowej imprezie, zwłaszcza gdy ta była kiepska. No ale jak się nie ma co się lubi to się nie ma i chuj. Tracę tolerancję na ludzi, którzy mają w grafiku wpisane dni na trochę szaleństwa; rozplanowane na cały rok z małymi czerwonymi znaczkami przy datach kiedy będą zadowoleni, wyluzowani, niegrzeczni, dzicy i szaleni. To nie jest ścieżka Rock'n'Rolla, tak wielu pobłądziło, niewielu z nas jest jeszcze na szlaku. W każdym razie prywatka dupy nie urwała i gdyby nie fakt, że zaszczyciłem imprezowiczów swym majestatem będąc konkretnie naprutym i skutecznie utrzymywałem ten stan do końca, to wcale by mi się nie podobało. Jeszcze ta przeokrutna, młodzieżowa muzyka. Przeraża mnie wizja świata, gdzie w dźwięku, rytmie, melodii nie ukryto ładunku emocjonalnego. Siedzę sobie teraz i leczę skołatane ucho kawałkami klasyków. I w tej niepodważalnie uroczej atmosferze chciałbym życzyć wszystkim w Nowym Roku zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy.

sang-froid-1 : :